Domowy Kościół w Kanadzie

Chrystus Sługa -Światłem Kościoła, Rekolekcje tematyczne 6 - 9 Październik 2023, Melrose, Ontario – świadectwo

Rekolekcje te były dla nas pierwszymi po kilkuletniej przerwie, spowodowanej częściowo Covidem, ale również nadmiarem spraw życiowych w tzw. świecie. Decyzja o uczestniczeniu w nich została podjęta z dnia na dzień i oboje z Renią, mieliśmy nieodpartą chęć uczestnictwa w nich. Nie pojawiły się też typowe “przeszkody”, które często prześladowały nas przed niemal wszystkimi poprzednimi rekolekcjami. Jadąc na nie, mieliśmy uczucie głębokiego pokoju. Były to rekolekcje krótkie, ale dobrze zorganizowane i intensywne. W ośrodku Ojców Michaelitów nie było przepełnienia, co bardziej potęgowało όw pokój, który już w nas był. Organizatorzy, diakonie wspomagające i sami uczestnicy byli ciepli, otwarci i pomocni, co od razu stworzyło rodzinną atmosferę. Spotkanie się z wieloma dawno niewidzianymi znajomymi małżeństwami z DK było także oczywistym bonusem.

Ks. Darek głosząc liczne wykłady i kazania otworzył się przed nami i dzięki temu Jego konferencje były autentyczne i szczere, osadzone na konkretach z życia, takie które zapadają w serce na długo. Tematy były ciekawe i często zaskakujące swoją zawartością np. wielokrotne odnośniki do Starego Testamentu, co przy temacie rekolekcji "Chrystus Sługa - Światłem Kościoła" wydaje się wręcz niezwykłe.

Z tego co pamiętam, był to dość zimny, choć dopiero wczesno-październikowy weekend i z Renią, nawet na minutkę, nie wyścibiliśmy nosa z ośrodka, gdzie było ciepło, i to nie tylko w sensie temperatury mierzalnej termometrem.

Wisienką na torcie, oprócz codziennej Eucharystii, była dla mnie Adoracja Najświętszego Sakramentu, długa i spokojna, oraz Spowiedź Święta, która uczyniła mnie lekkim jak balonik. Na jednej z Mszy Świętych, zostałem poproszony o pełnienie funkcji Szafarza Eucharystii w rozdawaniu Krwi Pańskiej. Nie zapomnę tego zaszczytu do końca życia.

“Pogodny wieczór” z bardzo oryginalnymi pomysłami na poprawę humoru, przeszedł wręcz oczekiwania nas wszystkich. Osobiście lubiłem też wieczorne “nieoficjalne” i poza programowe rozmowy z innymi członkami “załogi” jak i uczestnikami rekolekcji, nieidącymi wcześnie spać. Były one uczące i dawały świadectwo realnego, wręcz namacalnego, działania Pana Boga w naszych życiach.

Nauczyłem się też tego, jak gotować w wodzie jajka aby ich skorupki nie pękały .

Owoce rekolekcji, myślę po rozmowach z wieloma uczestnikami, były obfite.

Jedyną negatywną wieścią, która do nas dotarła podczas ich trwania to wiadomość o masakrze wielu ludzi w strefie Gazy, na bliskim wschodzie. Mimo to wyjechaliśmy z ośrodka w nawet większym pokoju, niż w tym, z jakim tu przyjechaliśmy. Oprócz tego naładowaliśmy nasze “duchowe akumulatory” konieczne do stawiania czoła temu, coraz bardziej zlaicyzowanemu światu. Rekolekcje pobudziły mnie rόwnież na nowo do działania w małżeństwie, rodzinie, Kościele, parafii i naszym Domowym Kościele.

Chwała za to wszystko Panu!

Renata i Waldek Dąbrowscy, London, Ontario, Kanada